No to przywiało tak, że chciało się wycinać bryty.
Tym razem prognozy sprawdziły się aż nadto. Nawet na rybniku, choć u nas było szkwaliście i faliście. Ale nie ma na co narzekać;) Niestety okazuje się, że nasze kolubryny są sporo za duże jak na konkretne 6,7bft. Tym razem przejechaliśmy ze sprzętem pod samą elektrownię. Było trochę równiej i mniejsze kartoflicho.
W Pszczynie nie było gorzej, ekipa poklopacowo-łorzełkowa szlifowała tam spocki i inne takie.
Na podobne prognozy pewnie trzeba będzie z 2 lata poczekać;-)