Surfuj po więcej: Fotosy z wypadu Wczoraj zebraliśmy fragment ekipy do surffurgonu i ruszyliśmy do gliwiczan na jez. pławniowickie. Prognozy były lajtowe 24km/h takie same było też nasze nastawienie. Jeszcze w drodze każdy kombinował, czy nie będą potrzebne duże zestawy. Nasze rozważania skończyły się w momencie jak zobaczyliśmy przecudne grzywki na wodzie. Potem był już tylko sprint...
Z samego rana waliła spokojnie 5-6. Żagielki w stylu 5.7 i deski 129-135l to była lekka przesada ale co tu począć nie posiadając nic innego na stanie. Osobiście, na skutek uroczej megakatapy na pierwszym halsie pozbyłem się trapezu - fajny początek. Już kombinowałem jak tu najszybciej dojechać do Japy po nowy ale na szczęście w furce był powczasowy trapez Jaca.
Reszta dnia była odrobine słabsza ale idealna na zestaw 100l i żagiel ok. 5.7. Oczywiście Poklopac fruwał na 4.7 i coś ok. 80l - dokładnie nie wiem ale pewnie sprostuje mnie komentarzem.
Podsumowując... przy kolejnej prognozie, znowu nawiedzimy ten spot. Ja jedynie obawiam się co tym razem zdemoluję;-)
Fot jest sporo ale nie mam sił obrabiać. Na zachęte zajawka;-)
Surfuj po więcej: Fotosy z wypadu
|