Wietrznie i NIEBEZPIECZNIE!

W miniony weekend prognozy wiatrowe znowu się sprawdziły, momentami przekraczając oczekiwane wartości. Było przyjemnie, chociaż znowu przyszło nam się zmagać z nierównymi szkwałami. W sobotę do 16.00 latało się na największych zestawach jakie ludzie mieli, czyli deseczki pow. 130 i żagle pow. 7.5. Po 16.30 zaczęła się jatka a zestawy nasze nagle stały się  mordercze - jedynie nieliczni pozostali na wodzie.

Tym razem nie będziemy jednak opowiadać o tym jak było fajnie itd. ale w związku z incydentem do jakiego doszło po sobotnim załamaniu pogody, chcielibyśmy dorzucić parę słów do dyskusji na temat bezpieczeństwa jaka m.in. toczy się na forum surfmanii.
Tym, którzy nie są w temacie wyjaśnijmy, że po nagłym wzroście siły wiatru, jeden z uczniów szkółki windsurfingu, nie mogąc wrócić do brzegu na desce, po bezskutecznym dawaniu znaków pomocy, postanowił pozostawić sprzęt i wpław pokonać szerokość zalewu rybnickiego!
Podczas gdy surfer walczył z falami, nikt nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Po jakimś czasie Marek z Jackiem wypatrzeli dryfujący sprzęt i zaalarmowali Pol33. Okazało się, że ostatkiem sił ratujący się surfer zaczepił się trapezem o boję. Na szczęści wszystko dobrze się skończyło alę myślę, że dla bezpieczeństwa nas wszystkich należy podkreślić parę kwestii:

1.Jeżeli widzisz nadchodzące burzowe chmury, staraj się jak najszybciej wrócić do NAJBLIŻSZEGO brzegu i zaczekaj. Zazwyczaj nagłe załamania pogody są chwilowe!
2.Jeżeli zaskoczy cię nagłe załamanie pogody, po prostu usiądź na desce i zaczekaj na uspokojenie wiatru. Jeżeli pogoda się nie stabilizuje możesz zacząć wzywać pomocy machając rękami nad głową (krzyżując je).
3.Pod żadnym względem nie należy opuszczać sprzętu ponieważ stanowi ona naturalną szalupę ratunkową – w sytuacji krytycznej można odpiąć pędnik i płynąć na samej desce.
4.Do wszystkich zaawansowanych! Pamiętajcie, że na wodzie nie jesteście sami, pływając zwracajcie uwagę na mniej doświadczonych czy akurat przypadkiem nie potrzebują pomocy.


Jeżeli chcecie się podzielić swoimi uwagami, zapraszamy do wpisywania swoich komentarzy poniżej albo na forum.


17-05-2006 16:25 - maruś_racibórz napisał/a:
Jeszcze dwa słowa co do ostatnich wydarzeń związanych z bezpieczeństwem na akwenie. Zainteresowanie się losem początkujących na akwenie jest sprawą bezdyskusyjną.
Jednak jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, o którym nikt nie mówi. Mianowicie Pol33 powinien mieć pod kontrolą osoby wypożyczające u nich sprzęt. Wiem o czym mówię bo przez 6 lat prowadziłem wypożyczalnię nad bałtykiem. Mam nadzieję że nie urażę romka bo go bardzo lubię, ale to on powinien co jakiś czas przeczesywać lornetką horyzont w poszukiwaniu surferów wypożyczających u niego sprzęt i reagować (to nie takie trudne - ja miałem na wodzie nieraz 35 desek i wiedziałem cały czas kto gdzie jest i kto ma problemy i na kogo trzeba uważać - szczególnie przy niekorzystym kierunku wiatru).
Zasada jest prosta - jeśli gościu wziął sprzęt na godzinę, która już dawno minęła, ale widać że próbuje płynąć, wstaje, wyciąga żagiel z wody, wywala się, ale walczy to można mu dać jeszcze trochę czasu.
Jednak jeśli przez jakiś czas gościu nie pojawia się na desce, siedzi na niej i nie próbuje płynąć lub sprzęt dryfuje to reakcja powinna być natychmiastowa!!!!! I nie przekonuje mnie stwierdzenie że nie wszystko widać na zalewie - na pewno trzeba mieć lornetkę, a potem uważnie przyglądać się początkującym. Bo nawet jeśli dzisiaj każdy wypożycza sprzęt na własną odpowiedzialość, to moim zdaniem nie zwalnia to wypożyczającego od opieki nad jego klientami.
To tyle. Mam nadzieję że nie uraziłem nikog a szczególnie romka - to tylko taka rada na przyszłość.
Bo wszystko jest fajnie dopóki nic się nie stanie.
17-05-2006 15:16 - Nowy napisał/a:
A tak z ciekawości czy ta szkółka ma motorówke i czy ktoś ich obserwuje(tych uczących sie)
16-05-2006 10:16 - Macio napisał/a:
Witam!!
No to koleś szkołe pokory ma juz za sobą i na kazdego znajdą się warunki prawdy.
A kto (w najlepsym wypadku) nie popieprzał brzegiem pół akwenu do samochodu zeby przyjechac po sprzęt bo nie umiał najpierw przy 6bft odpaść a potem wyostrzyć to nie zna "dobrodziejstw" windsurfingu.
Znam i takich których po awarii przegłubu kilkanaście godzin dryfowało z Istrii (chorwacja) do Włoch.
Ale tak jak napisałem te doświadczenia uczą pokory i motywują do większej dbałosci o sprzęt w końcu czasami to ostatnia deska ratunku.
15-05-2006 23:57 - mikes napisał/a:
rozumiem że gdyby sprzęt zatonął, albo uciekł bo to mi sie juz tesh zdażyło, ale zeby pożucic i pod wiatr wpław zadupiać..nc.. chyba strach w oczy za bardzo zajrzał i żywioł przeraził... różne zeczy sie dzieja na wodzie... pozatym to było jezioro to co może sie stac złego... jeszcze jak trapez miał to znaczy że juz cos wiedział o pływaniu i wiatrach... jedyny pozytyf to jest to że zawsze znajdzie sie jakas pomocna dłoń na wypadek tych zdażeń nie przewidzianych... pzdr dla poklopaca i marusia...
p.s.
1.jeżeli zauważysz na horyzoncie ciemne chmury, to przyszykuj mniejszy zestaw i zacisnij zęby
2.jeżeli zaskoczy cię nagłe załamanie pogody, to mocniej zaciśnij zęby i lataj wyżej niz możesh
3.jak opuszczasz sprzęt to jeszcze mocniej zacisnij zęby i otwoż oczeta żeby ktos cie nie przejechał finem po plecac(punkt 4.)
15-05-2006 20:04 - maruś_raciborz napisał/a:
nie bądź już taki skromny :)
15-05-2006 16:28 - Poklopac napisał/a:
Ja chcialem tylko powiedziec ze mnie tak wzielo na ratowanie bowiem chwile wczesniej wycialem zaj... body draga podczas ktorego mi malo nie spadly ns okulary
15-05-2006 16:25 - Roman napisał/a:
Proponuję również używanie kamizelki asekuracyjnej tym bardziej że teraz są bardzo fajne,sami z synem używamy takie kamizelki.Pzdr
15-05-2006 15:28 - maruś_raciborz napisał/a:
Myślę że przyda się nam wszystkim trochę pokory! Musimy zrozumieć, że na cały obraz windsurfingu składają sie nie tylko niezapomniane chwile i emocje jakie przeżywamy, ale również potencjalne niebezpieczeństwo o którym zazwyczaj nie myślimy. Wszystko zawsze fajnie wygląda dopóki coś się naprawdę nie stanie. Dzięki chłopaki że poruszacie również takie tematy - w końcu chodzi o nasze bezpieczeństwo a w skrajnych przypadkach nawet życie...

P.S. jacek-poklopac zasługuje na słowa uznania - to on (wraz z moją skromną osobą) zainteresował się losem zziębniętych dzieciaków-synów nieszczęsnego surfera), sam wsiadł na deskę z wiosłem żeby ściągnąć gościa z bojki i latał jak oszalały żeby wezwano motorówkę - bierzcie z niego przykład!
 (co ty na to...)
 
 



Windsurfing Surfmania.pl zapodaje:    Newsy | Equipa | Spot | Linki | Nasze relacje | Fotosy | Pogoda | Filmy | Kontakt | Forum

Polecane strony:
Interaktywni.pro
Portfolio internetowe
Siatka wędkarska
Fotograf ślubny Gliwice
Wędki karpiowe 3 składowe