I znowu prognozy były max optymistyczne a na dodatek, w przeciwieństwie do tego co się zawsze dzieje, tym razem nie opadły w dniu pływania! No i już zapowiadało się nieźle. Jak w poprzedni weekend postanowiliśmy startować spod elektrowni. Tym razem na spocie zastaliśmy silną grupę z Gliwic (pozdro), później do składu dołączyła się niezawodna ekipa dziećkowicka. W sumie było nas moc ..... jakieś 10 żagli nawet! Czyżby czar Rybnika zataczał coraz szersze kręgi ... :-) Śmiganie było wypaśne. Siedzieliśmy nad wodą ze 4 godziny z czego ślizgowa była połowa. Mega ciekawie zapowiadała się nadchodząca dmuchawica przed opadami. Na niebie pojawiły się ciężkie chmury i wiedzieliśmy, że muszą one coś przynieść. No i przyniosły. Jak zaczęło dmuchać to wszyscy polegli. Nad wodą pojawił się istny biały szkwał a z nieba poleciał nawet grad. Ci co mieli na tyle sił i umiejętności (czytaj ekipa dziećkowicka) wyskoczyli z wody i pokazali o co w tym sporcie chodzi:-) A my biedne żuczki dopiero po chwili i jedynie na chwilę próbowaliśmy mierzyć się z tą bestią. Zawsze można by pościnemniać, że byliśmy przeżaglowani ale co tam, po prostu musimy się jeszcze wiele nauczyć :-) A tak przy okazji, zmierzyliśmy temperaturę wody i wyszło 19 stopni (na plus!!!) ... a na takich dziećkowicach jakieś 40cm lodu ponoć zalega:-) Surfuj po więcej: 40 fotosów w galerii
|