 |
 |
|
|
 |
  |
Medulin / Chorwacja - krótka relacja | |
Po długi oczekiwaniu na konkretne rozpoczęcie sezonu, zebrała się niemała ekipa chętna do zaliczenia 10-cio godzinnej podróży do chorwackiego spotu Medulin. 
Prognozy i surfing Zapowiadało się całkiem ciekawie. Z dwudziestoparo węzłowym rezultatem dziennie. Do tego deszcz i jakieś 15 stopni. W trasę ruszyliśmy o północy żeby zaliczyć południowy wiatr w niedzielę. Miało być na rozgrzewkę..... była kicha i to totalna. Na szczęście w poniedziałek rano obudziły nas trzaski i pięknę dźwięki naginającego wiatru. Jak się zapowiadało tak było. Cały dzień jazdy na zestawach rzędu 100l i 5.3, 5.7. Kierunek wiatru SE idealnie wpadał do zatoki w Medulinie. Zafalowanie raczej słabe a warunki bezpieczne. Wtorek nie był już taki miły. Od rana nerwowo wypatrywaliśmy wiatru. Prognozy się spóźniły ale w końcu po 14.00 przykuło z kierunku SW i znowu weszliśmy na te same zestawy. W sumie wiało słabiej niż w poniedziałek ale ze 2h jazdy było... szczególnie dla tych co wyhalsowali się w morze;-) Reszta mogła narzekać. W środowy dzień powrotu mieliśmy w planach poranne śmiganie. Pogoda dopisała i na deser zaliczyliśmy z 1h jazdy. W sumie, otwarcie trzeba przyznać, że wiatrowo był średnio chociaż nie ma co kręcić nosem, w końcu to tylko rozpoczęcie sezonu. Dojazd, noclegi i spot Trasa dojazu ok 1000km zajęła nam w sumie 10.5h do Medulina a powrotnie z godzinę dłużej. Większa część to autostrady więc czysta rozkosz. Tutaj link do Google Maps. Spaliśmy w na campingu Arena. Wynajęliśmy 2 4-osobowe mobilehomy. Całkiem dobre warunki i do tego praktycznie nad wodą. Całkowity koszt za 3 noce wychodził ok. 45ojro. Podsumowując Wyjazd ciekawy i wart zaliczenia jednakże zdecydowanie odradzamy poleganie na prognozach dla tego regionu przy deszczowej pogodzie. Jak już pisałem, wiało ale tak z 60% tego co powinno. Może latem jest inaczej ... kto wie;-) Surfuj do galerii: Galeria z akcji
| |
