Niby prognozy wiatrowe zapowiadały 28-30 km/h ale nasza wielokrotnie doświadczona rozczarowaniami ekipa, zdając sobie sprawę z konieczności odejmowania od prognoz paru km/h po prostu zabrała standardowy sprzęcik i wskoczyła do wody.....
Windguru tym razem był precyzyjny a efekty wymierne:
- liczba zniszczonych żagli – 2
- liczba pękniętych masztów – 1
- liczba osób, które wróciły na miejsce startu – 1 (olimpijczyk Mirek, reszta wylądowała na wale;-))
- przeciętny czas przebywania na wodzie – 2,5 godziny (nie mylić z czasem pływania ;-))
- liczba przeżaglowanych kolesi - 9/10
Wnioski z tej lekcji mogą być różne ale podsumowanie jedno – JESZCZE WIELE MUSIMY SIĘ NAUCZYĆ!